piątek, 27 stycznia 2017

Rozdział 1- Siema pani Fajnemasznogi.

Już na peronie poznał swoich najlepszych przyjaciół i jego urodę poznała większość dziewczyn, które patrząc w oczy jego i jego przyjaciela mdlały. Potter, Black i Lupin otoczeni byli wianuszkiem dziewcząt.
Remus Lupin nic nie mówił - wiedział, że jeśli ktoś dowie się o tym, że co pełnię księżyca zamienia się w potwora byłby nic nie wartym stworzeniem z łatką mordercy, chociaż to nie prawda.
Kiedy patrzył na Jamesa i Syriusza chciał być taki jak oni - beztroscy.
Wsiedli do przedziału do, którego ja zombie dobijały się fanki z przysmakami dla chłopców. Syriusz i James chcieli je wziąć lecz Remus najmądrejszy z ich paczki wytłumaczył im co to amortencja.
Patrzeli na to z huncwockie uśmiechem.
~~~
Od zawsze ruda osóbka wskazywała, że jest inna, że potrafi więcej niż inne dzieci.
Kiedy 30 stycznia, w dniu jej jedenastych urodzin przyszedł list dziewczynka niezwykle ucieszona cieszyła się z rodzicami, którzy w głębi duszy nie chcieli żeby ich mała Lily stawała się czarownicą.
Na całą scenę patrzyła Petunia, zazdrosna o to, że to ona nie dostała listu od 'tych dziwnych ludzi'.
Na peronie poznała koleżankę- Dorcas Meadows.
I tak zaczęła się ich piękna przyjaźń.
~~~
Piękna, wygadana, pyskująca, brązowooka szatynka z rodu Meadows kiedy dostała list od Armando Dippet'a nie była zdziwiona.
Od wieków jej rodzina była przyjmowana do Hogwartu więc dlaczego teraz miałoby być inaczej?
Kiedy była na peronie 9 i 3/4 poznała rudą mądralińską. I od razu nie wyobrażała sobie życia bez tego wymądrzania się.
~~~
W Hogwarcie na ceremonii przydziału trójka huncwotów już podrywała żeńską część szkoły, która wzdychała na ich widok.
Kiedy Syriusz uśmiechał się do Fanek, James zwrócił uwagę na rudą czuprynę, która śmiała się z niego i wcale nie była jego fanką.
-Sieeemaa pani Fajnemasznogi. - Uśmiechnął się ekstrawagancko
-Narka panie Spadajbouszkodzęcitwarz.-
Lily odwróciła się na pięcie i podeszła do śmiejącej się ze sceny Dorcas. Zobaczyła w tłumie Severusa i pomachała mu na co ten odpowiedział uśmiechem.
Tiara wywołała po kolei Pottera, Blacka i Lupina.
Odpowiedź była ta sama
...GRYFFINDOR!
Nadeszła kolej na Lily. Dziewczyna patrzyła tęsknym wzrokiem w stronę Slytherinu.
Wiedziała, że tam nie trafi.
Była mugolką.
...GRYFFINDOR!
Stół gryfonów po raz kolejny zawiwatował.
Kolej Dorcas, która nie widziała innej opcji niż gryffindor.
...A WIĘC HUF-
-Tylko spróbuj a skończysz jako szmata do podłogi dla Filcha.
Wszyscy uczniowie się zaśmiali.
...A więc nie ma innego wyjścia GRYFFINDOR!
~~~
To koniec na dzisiaj!
Czytam=komentuję i polecam swojego bloga o huncwotach!
-Wasza AL

Zapoznanie. :)

Cześć, jestem Miss Mcharrstarrenonn, ale domyślam się, że pisanie mojego nicku może być problematyczne [xD]. Dlatego na blogu możecie na mnie mówić ' Al '.
Chciałabym dodać, że moją inspiracją jest blog Pani Rogatej, której bardzo dziękuję za bycie taką moją ' odskocznią '. Blog Rogatej.
~~~
Będzie to moje opowiadanie o huncwotach.
Wiele rzeczy może się nie zgadzać na potrzeby mojej wizji.
Przepraszam za wszelkie błędy, ale każdemu się zdarza.
Dziękuję,
Wasza Al.